Artur

Trafiłem tu przez grupę studencką. Od razu zajęli się mną różni ludzie. Byłem urzeczony ich spontanicznością i naturalnym sposobem życia. Zaufano mi, chociaż nie znano mnie jeszcze dobrze. Wspominam też, że dużo ludzi zapraszało mnie wtedy na obiad.