Justyna

Pamiętam spontaniczne zaproszenie na obiad po nabożeństwie przez kobietę, która gości zapraszała bardzo często. Oprócz mnie w ciasnym mieszkaniu było wielu innych zaproszonych. Zanim zaczęliśmy jeść, wszyscy razem śpiewaliśmy pieśni dla Boga. Niesamowita atmosfera, jakby przedłużenie nabożeństwa.