Wczesne lata 50-te. Pierwsza wizyta niemieckich baptystów w naszym zborze. Poczucie krzywd doznanych od Niemców w czasie wojny było w nas jeszcze świeże i bolesne. Akurat obchodziliśmy Wieczerzę Pańską, pamiątkę śmierci Chrystusa, który umarł za każdego z nas. Z miłości. I wtedy, tam pod krzyżem, przeżyliśmy i przebaczenie, i pojednanie. Tych chwil nie da się zapomnieć.